wtorek, 28 lutego 2012

Dzień Andaluzji

Czyli święto. Święto, czyli nie idzie się do pracy. Idzie tylko jedna, samotna osóbka przez puste ulice....naprawdę, kiedy dziś o 8 zdążałam w stronę tzw.metra (które tylko czasami zanurza się pod ziemię, i jeździ z częstotliwością czasem i co 8 minut co dla mnie,wrodzonej warszawianki, jest oburzające) nie było nikogo, żywej duszy, czy jak to się mówi po hiszpańsku, nawet Boga. Bo jak się później chodzi spać, to się i później wstaje - a to właśnie jest wymarzony kraj dla "sów". 
Także dziś byłam wytypowana na jednego z dwóch kozłów ofiarnych, które musiały przyjść do biura w święto - ale w sumie wyszłam na tym dobrze, bo mam za to jeden dzień wolny, a w biurze było spokojnie i przyjemnie jak nigdy, dużo konkretnych spraw do załatwienia.
Natomiast na kolacji byliśmy u innej Włoszki - Simony, która mieszka z dziewczynami z Ceuty, bo zaprosiła nas na domową prawdziwą pizzę.
A na deser zdjęcie z jednego z niezliczonych spacerów, które wg mnie naprawdę mi się udało:



Choć Noemi uważa, że to jest lepsze, bo budynek ma ładny kolor:

5 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że zdobyłaś przepis na prawdziwą domową pizzę?
    Zdjęcia super! Poproszę więcej!
    Pomarańcze na drzewach w lutym... tutaj nawet liści nie ma... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi tam się pierwsze bardziej podoba:P

    Już rozumiem dlaczego hiszpanie są uważani za leniwych,komu by się chciało pracować jak można leżeć i gapić się w niebo:):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to wrodzonej warszawianki??? Oburzające

    OdpowiedzUsuń
  4. A zatem po pierwsze, pizza była m.in. z ziemniakami, serem pleśniowym oraz tuńczykiem, w każdym razie super cieniutkie ciasto.
    Po drugie, święta racja, właśnie to mi się nasuwa codziennie jak jestem w pracy - po prostu leżeć:)
    Po trzecie, W-rodzonej czyli nie rodzonej ale W-rośniętych (jak jemioła) w W-arszawę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta jest już nasza! ot co!
    pizza z ziemniakami??? brzmi... ciekawie? dobra była?
    weź przepis, koniecznie!
    a zupa z następnego wpisu wygląda i brzmi bardzo egzotycnie i interesująco - jak wyszła w smaku?

    OdpowiedzUsuń