sobota, 8 grudnia 2012

Szczytne cele i hand-made.


Chrześniak Mii Wallace oraz Matka-Chrzestna wpadli dziś w twórczy szał, czego efektem jest zalążek dochodowego biznesu: przydomowa fabryka ręcznie robionych kartek. Jak już zatrudnimy marketingowca, z pewnością skoryguje na: hand-made (hędmejd), a zatem napawajmy się, póki czas, soczystością polszczyzny.


Prezentujemy jeden z efektów wytężonej pracy (cena wywoławcza 100$, oczywiście tylko   prawdziwie amerykańskich, jak Mia Wallace):

______________________________


Kartka okolicznościowa (Walentynkowa) "Walka"

awers 

i rewers:

Swoim zakupem wspierasz szczytny cel (jego kryptonim to ŚDM w RIO)!

___________________________________

Słuchamy w kółko Macieju dwóch piosenek z "Moonrise Kingdom" (połączenie Tarantino z realizmem magicznym):

Françoise Hardy - Le temps de l'amour (1964)

Cuckoo! By Benjamin Britten
http://www.youtube.com/watch?v=e5ZwTYSo-aw

A za oknem - jak to, co? Śnieg,